Jak to dziwnie tak przysiąść przed komputerem i zamiast oglądania kolejnego odcinka ,,Pamiętników Wampirów" wreszcie zrobić coś produktywnego. Dopiero wczoraj zauważyłam, że AŻ tak długo nie pisałam po tym jak mama przeglądała mojego bloga. Pyta: Czemu już nic nie piszesz?, a ja odpowiadam: nie mam o czym pisać. Nie mówiłam do końca prawdę, przecież wiodę życie pełne potyczek i przygód i założyłam bloga, aby dzielić się moimi doświadczeniami z innymi.
Dobra, nie będę Was zanudzać.
Nauczyciel dominuje klasą?
Sytuacja jest taka sama, wszędzie. W Polsce, w Anglii i gdzie tam chcecie. Nauczyciele próbują sobie wmówić, że dominują klasą. Rozumiem, że to oni są nauczycielami, a my uczniami, ale czasami (w większości przypadków) wykorzystują tą role. Metoda na dobre nauczanie to nie krzyk, ani kłócenie się, ale zrozumienie uczni/a, pośmianie się z żartów, bycie człowiekiem, a nie sztywnym nauczycielem! Każdy wie, że najlepszy nauczyciel ani razu nie podniósł głosu w swojej karierze, a bez tego cały czas umie zapanować nad klasą.
Dzisiaj miałam parę niemiłych konwersacji z nauczycielkami. Oczywiście z moimi 'ulubionymi'. Na drugiej lekcji babka, a raczej babon z muzyki, którą nie cierpię podeszła do mnie tuż po dzwonku. Nie uczyła nas dzisiaj, ponieważ mieliśmy studentkę, która prowadziła nam lekcję. Dostaliśmy po wejściu do klasy kartkę z zadaniami. Przez pierwszą minutę czy dwie przeczytałam sobie wszystkie pytania (i muszę przyznać, że nie miałam za dużo chęci, ponieważ tak jak mówiłam nie cierpię jej, ale i także przedmiotu). Podeszła do mnie i pyta się czy w ogóle zamierzam zrobić zadania -zdegustowanym tonem. Odpowiadam, że może (chyba za dużo używam tego słowa 'może' więc chyba myślałam, że powiedziałam 'tak' -zresztą to nie ważne) i podnoszę długopis żeby zacząć pisać, a ona od razu denerwuję się i podnosi głos i pyta, czy rzeczywiście powiedziałam: może. Mówię prawdę, a ona od razu
się bulwersuję.
Kompletnie nie wiem o co jej chodziło. Zażartowałam sobie i od razu zabrałam się do pracy, a ona denerwuje się i podnosi głos, dlaczego? Żeby pokazać, że to ona dominuje klasą.
W klasie są gorsze przykłady uczni, nie wiem dlaczego na mnie dzisiaj wypadło.
Jedyne co mnie cieszy jest to, że ONA na pewno nie ma jednego ucznia w szkole, który powiedziałby: TAK, to moja ulubiona nauczycielka.
A Wy? Macie jakieś niemiłe sytuacje z nauczycielami? Albo macie jakieś przykłady nauczyciela dominującego klasą? Jak zwykle czekam na Wasze zdanie na ten temat ;)